Chiny jako kraj i jako kultura kojarzone są głównie z bogatym rytualnie zwyczajem pijania herbaty. Wraz jednak z silnym rozwojem gospodarczym chińscy pracownicy, inżynierowie i naukowcy potrzebują coraz to nowych źródeł energii, inspiracji i siły. Jak myślicie, gdzie tego szukają? Otóż szukają tego wszędzie, gdzie tylko się da, coraz częściej odnajdując siłę napędową w kawie.

Podczas ostatniej wizyty w Chinach, z okazji międzynarodowych targów w Guangzhou, w prowincji Guangdong, osobiście doświadczyłem tego, jak wygląda kraj osiągający najwyższe wskaźniki wzrostu gospodarczego. Wielopasmowe i wielopoziomowe autostrady w centrum miasta. Aglomeracja, której nie sposób objąć zasięgiem wzroku. Guangzhou to miasto w regionie tak zwanego bogatego południa. Stanowi ono swoiste połączenie kultury wschodu z zachodnimi modelami urbanizacyjnymi. Wygląda tak, jakby zostało zbudowane na nowo. Zgodnie z wytyczonym wcześniej planem. W gruncie rzeczy tak właśnie zostało zbudowane i budowane wciąż jest…

Historia kawy w Chinach rozpoczyna się właściwie w wieku XIX. , kiedy to zachodni misjonarze i przedstawiciele biznesu przywieźli ze sobą kawę nad żółtą rzekę do miast portowych typu Szanghaj. Sam Szanghaj określany był w latach 20. i 30. XX w. mianem „Paryża wschodu”. Kawa, pośród wielu różnych smaków serwowanych w mieście podkreślała jedynie jego międzynarodowy charakter. Kawiarnie, niestety, pozamykane zostały tuż po tym jak, w roku 1949. Mao i jego komuniści przejęli władzę nad krajem. Kawa nie opuściła jednak Chin na długo. Powrót kawiarni na ulice Szanghaju w latach 80. XX w. związany był z renesansem metropolii i zaczątkami otwierania gospodarki chińskiej na zewnętrzny kapitał. Od tego czasu nie tylko Shanghaj ale i pozostałe ogromne metropolie charakteryzuje powrót do pierwotnego, tętniącego handlem i prze najróżniejszymi wpływami kulturowymi kształtu.

Otóż tak, i to bardzo chętnie. Błyskawicznie rozwijająca się klasa średnia wydaje ogromne sumy pieniędzy nie tylko na kawę ale i na inne dobra, uważane na zachodzie za synonim luksusu. Młodzi Chińczycy, chadzając regularnie do popularnych „markowych” kawiarni niewiele różnią się w tym od ich zachodnich rówieśników. Różne są głównie powody picia kawy. Gdy na zachodzie jest to głównie smak, w Chinach kawa pijana jest raczej jako ciekawostka kulturowa a rytuał jej picia przypomina bardziej zjawisko społeczne. Otwarte niedawno na świat Chiny, czerpią bardzo z zachodnich modeli życia społecznego a sami Chińczycy mając silne poczucie własnej tożsamości kulturowej, biorą z zachodu to co najlepsze, między innymi właśnie kawę. Co prawda, bardzo uważać trzeba aby nie trafić na tzw, kawę „trzy w jednym”, czyli ordynarną kawę rozpuszczalną, z sypaną podróbką mleka i ogłuszającą dawką cukru. Nauczywszy się rozróżniać kawę „trzy w jednym” od pozostałych odmian, ze smakiem możemy skosztować też porządnego, bardzo popularnego wśród odnoszących sukcesy chińskich biznesmenów, kremowego frappuccino lub mlecznego latte. Prawdę powiedziawszy, kawa staje się w chinach tak popularna, iż kraj kojarzony dotąd z podróbkami i tanimi towarami może się wyprzedzić Stany Zjednoczone i stać się największym rynkiem kawy.

Kawa w Chinach uprawiana jest głównie w południowo-zachodniej prowincji Yunnan. Panują tam optymalne dla uprawy kawy warunki. Odpowiednia temperatura, wysokość i ciśnienie panujące w regionie upraw pozwalają na choć częściowe zaspokojenie wewnętrznego, wciąż rosnącego, Chińskiego popytu na kawę.

Facebook Comments
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Życie

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Bezpieczeństwo i konserwacja wypożyczonego sprzętu budowlanego: najlepsze praktyki i porady

Bezpieczeństwo i konserwacja sprzętu budowlanego stanowią kluczowe aspekty w każdym projek…